Po doniesieniach o przemocy wobec uczniów nastąpiła kontrola w podstawówce w Starych Bielicach w Zachodniopomorskiem. Do placówki weszli policjanci i pracownicy Kuratorium Oświaty w Szczecinie.
- W szkołach nie ma miejsca na przemoc, sprawę trzeba dokładnie wyjaśnić - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin zachodniopomorski wicekurator oświaty, Robert Stępień.
- Chcemy wyjaśnić, czy stosowanie przemocy to była sprawa jednego nauczyciela czy jeszcze dwóch, bo takie są sugestie uczniów, że nie tylko jedna nauczycielka, ale też inni nauczyciele mogli stosować przemoc. Chcemy to albo wykluczyć, albo stwierdzić, że takie były praktyki i chcemy, by kontrola ta wyjaśniła do końca tę sprawę - podkreśla Robert Stępień.
Anonim dotyczący sytuacji w szkole rodzice wysłali do kuratorium. Każdy taki sygnał jest sprawdzany - podkreślił wicekurator Stępień.
- Mogą się do nas zgłaszać zarówno rodzice jak i nauczyciele, prosimy o informacje, jeżeli jest podejrzenie stosowania przemocy - apeluje Robert Stępień.
Wcześniej, w związku z karygodnym zachowaniem wobec dzieci, zawieszona została w pracy matematyczka. Miała m. in. zakleić uczniowi usta taśmą i wyzywać dzieci. Wobec kobiety wszczęte jest postępowanie dyscyplinarne. Jej mąż - dyrektor szkoły - został odwołany ze stanowiska za złe zarządzanie szkołą, brak nadzoru, ukrywanie niewłaściwych zachowań nauczycielki i nieumiejętność łagodzenia konfliktów.
Kontrola kuratorium ma potrwać do czwartku. Wstępne wyniki mają być znane w piątek.