Chorzy, którzy zarazili się w ubiegłym roku tak zwaną żółtaczką brudnych rąk, "przywozili" chorobę z wakacji. Z danych sanepidu wynika, że wszystkie nowe przypadki to lokalne zarażenia.

Złapać wirusa można głównie przez zaniedbanie higieny - mówi Małgorzata Kapłan z sanepidu w Szczecinie.

- Czyli przez spożycie zakażonego pożywienia. Najczęściej są to nieumyte owoce albo skażona woda. Drugą możliwością zarażenia się WZW to droga fekalno-oralna. Idziemy do toalety, nie myjemy rąk wychodząc i tego wirusa przekazujemy dalej. Przenosi się on najczęściej drogą kontaktów seksualnych - tłumaczy Kapłan.

Objawy WZW typu A, często mylone są przez pacjentów z grypą - dodaje Kapłan.

- Gorączka, bóle głowy, brak apetytu, nudności, wymioty. Po dwóch tygodniach pojawia się u części chorych, zażółcenie skóry, spojówek. Objawy te pojawiają się od 2 do 7 tygodni od momentu zarażenia się wirusem - mówi Małgorzata Kapłan z sanepidu w Szczecinie.

Na 76 przypadków chorych, 60 to mężczyźni. Przeciwko WZW typu A można się zaszczepić.

Wcześniej chorobę tę "przywożono" z wakacji. Przypadki zarejestrowane w ubiegłym roku to takie, które potocznie nazywane są żółtaczką pokarmową. Jest ona ostrą chorobą zakaźną, która rozwija się w wyniku uszkodzenia wątroby przez wirusa zapalenia wątroby typu A.