Drastyczna kampania może być próbą zwrócenia uwagi na obecną sytuację w Syrii, bo opinia publiczna od jakiegoś czasu kieruje swój wzrok gdzie indziej - mówili goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Teolog Aldona Piwko z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zauważa, że nawet drastyczne treści nie zawsze działają na wyobraźnie.
- Wydaje się, że rzeczywiście jesteśmy jakoś uodpornieni tym, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, a w zwłaszcza w Syrii i chyba w jakiś sposób zdominowała nas znieczulica. To jest przerażające dla mnie jako człowieka , ale też jako teologa religioznawcy - przyznaje Piwko.
Szans na szybkie zakończenie konfliktu nie widzi dr Łukasz Fyderek z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. - To są okresy, które sięgają od 12 do niekiedy aż 16 lat. Jakkolwiek dramatycznie by to nie zabrzmiało żyjemy w świecie, w którym jest coraz mniej tradycyjnych wojen państwowych, ale coraz więcej i dłużej trwających konfliktów wewnątrz państwowych. Niestety Syria jest jednym z nich.
Wojna domowa w Syrii trwa od siedmiu lat. Szacuje się, że zginęło w niej blisko 400 tysięcy osób.
Teolog Aldona Piwko z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zauważa, że nawet drastyczne treści nie zawsze działają na wyobraźnie.
Dodaj komentarz 2 komentarze
co nam jakieś porozciągane po ulicach syryjskie zwłoki?
z woli Prezesa Polska i Polacy babrają się w brudach własnej przeszłości
co przypomina koprofilię
Reakcja otoczenia międzynarodowego? Jak na koprofila...
@ Jan Nowak Jakbyś nie wiedział, to nigdy Polska nie przeznaczyła tyle środków na pomoc ofiarom konfliktów, w tym Syryjczykom, jak w ubiegłych dwóch latach. Za PO w 2015 r. na pomoc ofiarom konfliktów przeznaczono 12,8 mln zł, natomiast w 2016 r. już za rządów PiS 119,2 mln zł. Do połowy 2017 r. przeznaczono na ten cel 60 mln zł. I nie "babramy się" w swoich brudach przeszłości tylko niemieckich, które na Polskę się wylewa.