Na Brexicie może zyskać lotnictwo, w tym port pod Szczecinem - tak uważa jego szef. Wielka Brytania opuści Unię Europejską już za niespełna pół roku, tymczasem to właśnie do tego kraju każdego tygodnia lata kilka samolotów z Goleniowa.
I latać, mimo wyjścia kraju z Unii, nie przestaną - tak prognozuje Maciej Dziadosz. Przekonuje, że Wielka Brytania nie pozbędzie się nagle pracowników z Polski, więc popyt na loty wciąż będzie.
- Głównie te połączenia bazują na pracownikach już tam istniejących i ich rodzinach - mówi Dziadosz.
A ci pracownicy i ich rodziny - wraz z wyjściem z Unii - łatwiej będą mogli dolecieć do Wielkiej Brytanii niż dojechać - dodaje Dziadosz. - Będzie kwestia przywrócenia granic i kontroli na tych granicach, więc dotarcie inną drogą niż lotnicza będzie powodowało dłuższy czas, a my tak naprawdę lataliśmy do non-Schengen, więc u nas te kontrole graniczne były zawsze.
Dzisiaj z Goleniowa można dolecieć do Edynburgu, Liverpoolu i Londynu.
Tymczasem brytyjski Instytut do Spraw Ekonomicznych niedawno ostrzegał, że Brexit może sparaliżować ruch lotniczy, bo przewoźnicy z wysp mogą stracić prawo do korzystania z lotnisk w krajach Unii na dotychczasowych warunkach.
- Głównie te połączenia bazują na pracownikach już tam istniejących i ich rodzinach - mówi Dziadosz.
A ci pracownicy i ich rodziny - wraz z wyjściem z Unii - łatwiej będą mogli dolecieć do Wielkiej Brytanii niż dojechać - dodaje Dziadosz. - Będzie kwestia przywrócenia granic i kontroli na tych granicach, więc dotarcie inną drogą niż lotnicza będzie powodowało dłuższy czas, a my tak naprawdę lataliśmy do non-Schengen, więc u nas te kontrole graniczne były zawsze.
Dzisiaj z Goleniowa można dolecieć do Edynburgu, Liverpoolu i Londynu.
Tymczasem brytyjski Instytut do Spraw Ekonomicznych niedawno ostrzegał, że Brexit może sparaliżować ruch lotniczy, bo przewoźnicy z wysp mogą stracić prawo do korzystania z lotnisk w krajach Unii na dotychczasowych warunkach.