Komitet Protestacyjny Stoczni Szczecińskiej Nowa zastanawia się, jakie kroki należy podjąć po informacji o tym, że unijna komisarz Neelie Kroes zarekomenduje odrzucenie programów restrukturyzacyjnych dla polskich stoczni.
Powodem tej decyzji jest zbyt wysoka pomoc publiczna dla zakładów. Przewodniczący międzyzakładowej organizacji związku zawodowego "Stoczniowiec" Zbigniew Żmijewski twierdzi, że doniesienia z Brukseli były olbrzymim zaskoczeniem dla wszystkich pracowników stoczni. - Dla nas jest szokujące, że takie informacje docierają z Brukseli - dodaje.
Zaskoczony doniesieniami z Brukseli jest także Mieczysław Jurek przewodniczący zachodniopomorskiej Solidarności. Nic na to nie wskazywało, przyznał w Rozmowach pod krawatem. Dodał, że zarzuca rządowi, że do dzisiaj nie udostępniono związkom programu. - My do dziś nie wiemy co ten program zawiera dlatego, że pod pretekstem zastrzeżenia jednego z inwestorów nie możemy się dowiedzieć co w nim jest. Mówiliśmy, że mamy możliwość zaangażowania ekspertów zagranicznych do oceny programu i ewentualnej pomocy w tym zakresie, ale każda nasza propozycja spotykała się z odmową - mówi Mieczysław Jurek.
W południe pracownicy stoczni spotkają się przed zakładem z przewodniczącym Solidarności i z prezesem Stoczni. Związkowcy domagają się także spotkania z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem.
Posłuchaj rozmowy i zobacz wideo.