Podejrzani usłyszeli zarzuty wyrządzenia spółce "Starka" szkody majątkowej na ponad 1 milion 700 tysięcy złotych.

W śledztwie ustalono, że osoby zarządzające spółką zawarły umowę o świadczenie usług ochrony w sytuacji, w której firma już ochronę posiadała. Dodatkowo wartość umowy była zawyżona w stosunku do realiów rynkowych.

Ponadto prokuratura ustaliła, że podejrzane osoby z zarządu przekazały kontrahentom spółki około 17 tys. butelek alkoholu po znacznie zaniżonych cenach, jednak nawet ta zaniżona kwota nie trafiła na konto firmy, ponieważ pieniądze zostały rozliczone jako kompensata za usługi ochrony.

To nie wszystkie zarzuty, jakie postawili w tej sprawie śledczy - według nich doszło również do sprzedaży po cenie zaniżonej dwóch samochodów osobowych z floty spółki.

Zatrzymani zostali: szef firmy ochroniarskiej, dwie kobiety z zarządu Starki, a także mężczyzna, który nie był zatrudniony w Starce, ale faktycznie miał kierować fabryką wódki.

Wszystkim grozi do 10 lat więzienia. Śledczy zastosowali wobec podejrzanych m.in. zakaz kontaktowania się, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowe.