Według niektórych komentatorów nowy metropolita reprezentuje konserwatywne skrzydło Episkopatu Polski, a jego rola na Pomorzu Zachodnim ma polegać na nowej ewangelizacji metropolii. Według kościelnych statystyk - w naszym regionie między innymi - rodzi się najwięcej dzieci w związkach pozamałżeńskich w Polsce, a frekwencja na niedzielnych nabożeństwach jest bardzo niska.

- Nie widzę przesłanek, żeby już ogłaszać, że Kościół zachodniopomorski skręca na prawo, wydaje mi się to określenie nie do końca trafione. Poznamy działania arcybiskupa poznamy za jakiś czas, na razie wsłuchiwaliśmy się w jego homilię i błogosławieństwo. Byłem tym niezwykle poruszony, zwłaszcza gdy przypomniał politykom w Warszawie, żeby pamiętali o Szczecinie - powiedział Tomasz Grodzki, szef klubu PO w szczecińskiej Radzie Miasta.

Szef PiS w regionie Leszek Dobrzyński podkreślał, że należy ufać wyborowi papieża. - Kościół przez długi czas swojego istnienia wykazuje się dużą mądrością, arcybiskup da sobie rade na specyficznym terenie - dodał Dobrzyński.

Szef szczecińskiego SLD Dawid Krystek powiedział, że jego partia "odnotowała fakt, że kuria szczecińsko-kamieńska ma nowego metropolitę". - Życzymy powodzenia panu arcybiskupowi, jednak uważamy, że jest to jedno z kilkunastu wyznań, czy religii działających na terenie naszego województwa i jak wcześnie odnotowaliśmy szefów, czy przywódców innych religii, no tak samo odnotowaliśmy ten fakt - powiedział Krystek.

Przedstawiciele SLD nie chcieli komentować faktu, że wśród gości zaproszonych na wczorajszą uroczystość nie było posłów lewicy Grzegorza Napieralskiego i Bartosza Arłukowicza.