Obchodzą prawo w przenośni i dosłownie. W przenośni - właściciele sklepu; dosłownie - klienci. Kolejny płot, który ma sztucznie wydłużyć drogę z kościoła do drzwi marketu, a tym samym umożliwić handel piwem, pojawił się w Szczecinie.
Tym razem przy ulicy Sielskiej, obok parafii pod wezwaniem św. brata Alberta Chmielowskiego.
Wiceprezes sieci Społem w Szczecinie Jerzy Malesa, przyznał, że market wystąpił o koncesję na sprzedaż piwa, stąd ogrodzenie. Jak dodał, zanim powstał kościół, sklep oferował wszystkie alkohole. Malesa zastrzegł też, że płot ma również poprawić bezpieczeństwo, czyli oddzielić teren SAM-u od ulicy, która jest bardzo blisko.
Według lokalnego prawa, odległość od tzw. punktów chronionych, czyli szkół, przedszkoli lub kościołów do sklepów z alkoholem powinna wynosić minimum 100 metrów, a z piwem 30 metrów.
O zmianę przepisów od kilku lat bezskutecznie walczy inny przedsiębiorca ze Szczecina. Jan Skwierawski jako pierwszy ustawił labirynt przed swoim monopolem, po tym jak obok powstało boisko.
Wiceprezes sieci Społem w Szczecinie Jerzy Malesa, przyznał, że market wystąpił o koncesję na sprzedaż piwa, stąd ogrodzenie. Jak dodał, zanim powstał kościół, sklep oferował wszystkie alkohole. Malesa zastrzegł też, że płot ma również poprawić bezpieczeństwo, czyli oddzielić teren SAM-u od ulicy, która jest bardzo blisko.
Według lokalnego prawa, odległość od tzw. punktów chronionych, czyli szkół, przedszkoli lub kościołów do sklepów z alkoholem powinna wynosić minimum 100 metrów, a z piwem 30 metrów.
O zmianę przepisów od kilku lat bezskutecznie walczy inny przedsiębiorca ze Szczecina. Jan Skwierawski jako pierwszy ustawił labirynt przed swoim monopolem, po tym jak obok powstało boisko.