Premierę tej gry kilkakrotnie opóźniano, były wręcz obawy, czy w ogóle powstanie. Szczególnie, że wydawca, czyli amerykańskie THQ poszło z torbami. Ale problemów ze zbyciem prawie gotowego produktu na licytacji po upadłości nie było i ostatecznie Metro: Last Light wylądowało w napędach konsol i komputerów. W Giermaszu recenzowaliśmy już pierwsze Metro 2033 i nam się naprawdę podobało, więc i oczekiwania co do kontynuacji mieliśmy całkiem spore. Na szczęście okazało się, że miłośnicy strzelania i w scenerii ruin cywilizacji, mają do ogrania kolejną fajną grę. O czym przekonujemy w naszej recenzji na mocne 8 punktów na 10. Za co te pochwały? Posłuchajcie.