Do niczego w życiu nie doszedł – tymi słowami sędzia Sądu Okręgowego w Koszalinie uzasadnił wyrok w sprawie pana Marcina, który na stacji w Świdwinie wpadł pod pociąg i stracił nogę. Sędzia Piotr Walenciak przyznał poszkodowanemu pół miliona złotych odszkodowania, ale stwierdził też, iż ofierze wypadku nie należy się najnowocześniejsza proteza. Jak można coś takiego powiedzieć w uzasadnieniu? – pyta jedna z posłanek. No właśnie.