Każdy kto jest w potrzebie, w praktycznie każdej sprawie cywilnej będzie mógł teraz skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej - wynika z nowelizacji ustawy, przyjętej niedawno przez Sejm. Stosowny projekt zmian, jeszcze w ubiegłym roku - wniósł prezydent Andrzej Duda.
Rozszerzył się katalog spraw, którymi będą mogli zając się prawnicy, zakres ich działania – i co najważniejsze – powiększył się krąg osób, które będą mogły skorzystać z pomocy. Praktycznie jedynym kryterium jest obecnie dochód na osobę – w rodzinie 2 tys. zł, w przypadku osób samotnych 3 tysiące, do tego dochodzą wszyscy, którzy pobierają świadczenie 500+.
Bezpłatna dla obywatela pomoc prawna jest opłacana przez państwo. To koszt 100 milionów zł rocznie.
Najwyższa Izba Kontroli bardzo krytycznie oceniła realizację ustawy. W swoim raporcie podkreślała, że punkty pomocy świecą pustkami, bo niewiele osób korzysta z tej możliwości.
Nie wszystkim jednak zmiany się podobają. Część prawników uważa, że taka pomoc prawna stwarza nieuczciwą konkurencję i utrudni utrzymanie się na ciasnym rynku początkującym adwokatom i radcom prawnym.
Rozszerzył się katalog spraw, którymi będą mogli zając się prawnicy, zakres ich działania – i co najważniejsze – powiększył się krąg osób, które będą mogły skorzystać z pomocy. Praktycznie jedynym kryterium jest obecnie dochód na osobę – w rodzinie 2 tys. zł, w przypadku osób samotnych 3 tysiące, do tego dochodzą wszyscy, którzy pobierają świadczenie 500+.
Bezpłatna dla obywatela pomoc prawna jest opłacana przez państwo. To koszt 100 milionów zł rocznie.
Najwyższa Izba Kontroli bardzo krytycznie oceniła realizację ustawy. W swoim raporcie podkreślała, że punkty pomocy świecą pustkami, bo niewiele osób korzysta z tej możliwości.
Nie wszystkim jednak zmiany się podobają. Część prawników uważa, że taka pomoc prawna stwarza nieuczciwą konkurencję i utrudni utrzymanie się na ciasnym rynku początkującym adwokatom i radcom prawnym.