Co najmniej 37 osób zginęło w ataku terrorystycznym na dwa hotele w Susie w Tunezji - wynika z informacji tunezyjskiego MSW. Do zamachu doszło w piątek.
Brytyjski dziennik "Daily Express", powołując się na świadka ataku poinformował, że terrorysta strzelał do ludzi wypoczywających na plaży. W wymianie ognia z hotelową ochroną miał też zginąć napastnik.
Jak poinformował na swoim Twitterze Marcin Wojciechowski - rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych - dyplomaci i rezydenci biur podróży sprawdzają czy w zamachu w Tunezji mogli zostać poszkodowani polscy obywatele.
Przebywająca na europejskim szczycie w Brukseli premier Ewa Kopacz powiedziała dziennikarzom, że wciąż trwa zbieranie informacji. - Jestem na tzw. gorącym łączu z naszym MSZ. Oni z kolei, poprzez naszą placówkę dyplomatyczną, czyli poprzez ambasadę, ale też biura podróży, starają się zidentyfikować czy rzeczywiście byli tam Polacy - mówiła premier.
Materiał: TVN24/x-news
Susa jest popularnym celem podróży turystów udających się do Tunezji.
Materiał: CNN Newsource/x-news
To kolejny tak poważny zamach w tym kraju. 18 marca uzbrojeni w karabiny napastnicy zaatakowali - będące jedną z największych atrakcji turystycznych Tunisu - Muzeum Bardo.
Zginęły wówczas 23 osoby, w tym turyści z Polski, Japonii, Francji i Włoch oraz tunezyjski policjant.
W piątek terroryści zaatakowali też w Kuwejcie. W szyickim meczecie wysadził się zamachowiec-samobójca. Zginęło 10 osób, osiem jest w stanie krytycznym.
Tego samego dnia doszło również do ataku we Francji. Na terenie zakładów gazowych pod Lyonem dwaj mężczyźni najpierw zdetonowali butle z paliwem, potem jeden z nich odciął głowę pracownikowi zakładów.
Jak poinformował na swoim Twitterze Marcin Wojciechowski - rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych - dyplomaci i rezydenci biur podróży sprawdzają czy w zamachu w Tunezji mogli zostać poszkodowani polscy obywatele.
Przebywająca na europejskim szczycie w Brukseli premier Ewa Kopacz powiedziała dziennikarzom, że wciąż trwa zbieranie informacji. - Jestem na tzw. gorącym łączu z naszym MSZ. Oni z kolei, poprzez naszą placówkę dyplomatyczną, czyli poprzez ambasadę, ale też biura podróży, starają się zidentyfikować czy rzeczywiście byli tam Polacy - mówiła premier.
Materiał: TVN24/x-news
Susa jest popularnym celem podróży turystów udających się do Tunezji.
Materiał: CNN Newsource/x-news
To kolejny tak poważny zamach w tym kraju. 18 marca uzbrojeni w karabiny napastnicy zaatakowali - będące jedną z największych atrakcji turystycznych Tunisu - Muzeum Bardo.
Zginęły wówczas 23 osoby, w tym turyści z Polski, Japonii, Francji i Włoch oraz tunezyjski policjant.
W piątek terroryści zaatakowali też w Kuwejcie. W szyickim meczecie wysadził się zamachowiec-samobójca. Zginęło 10 osób, osiem jest w stanie krytycznym.
Tego samego dnia doszło również do ataku we Francji. Na terenie zakładów gazowych pod Lyonem dwaj mężczyźni najpierw zdetonowali butle z paliwem, potem jeden z nich odciął głowę pracownikowi zakładów.