Rosja zmienia ambasadora w Stanach Zjednoczonych. Jak poinformowało Radio Echo Moskwy, dotychczasowy przedstawiciel Moskwy w Waszyngtonie Siergiej Kisljak zakończył swoją misję.
Wkrótce zastąpi go dotychczasowy wiceminister obrony i spraw zagranicznych Anatolij Antonow. O przyspieszeniu procedury wymiany ambasadorów rozmawiali w Hamburgu prezydenci Rosji i Stanów Zjednoczonych Władimir Putin i Donald Trump. Informował o tym szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.
- Porozumiano się w sprawie przyspieszenia procedur koniecznych dla wyznaczenia nowych ambasadorów USA w Rosji i Rosji w Stanach Zjednoczonych - powiedział Ławrow.
Dotychczasowy ambasador Rosji w Waszyngtonie - Siergiej Kisljak, w ocenie rosyjskich i amerykańskich komentatorów nie był w stanie dalej pełnić swojej misji. Jego liczne kontakty przedwyborcze z ekipą Donalda Trumpa, w tym ze zdymisjonowanym dyrektorem FBI Jamesem Comeyem spowodowały, że był uznawany za człowieka, z którym lepiej się nie spotykać.
Z kolei jego następca określany jest jako "twardy pragmatyk". Anatolij Antonow jako wiceminister obrony wygłaszał krytyczne opinie pod adresem Stanów Zjednoczonych i NATO. Według rosyjskich komentatorów, jego nominacja ma być dla Waszyngtonu sygnałem, że Kreml zaostrza ton w rozmowach z Białym Domem.
- Porozumiano się w sprawie przyspieszenia procedur koniecznych dla wyznaczenia nowych ambasadorów USA w Rosji i Rosji w Stanach Zjednoczonych - powiedział Ławrow.
Dotychczasowy ambasador Rosji w Waszyngtonie - Siergiej Kisljak, w ocenie rosyjskich i amerykańskich komentatorów nie był w stanie dalej pełnić swojej misji. Jego liczne kontakty przedwyborcze z ekipą Donalda Trumpa, w tym ze zdymisjonowanym dyrektorem FBI Jamesem Comeyem spowodowały, że był uznawany za człowieka, z którym lepiej się nie spotykać.
Z kolei jego następca określany jest jako "twardy pragmatyk". Anatolij Antonow jako wiceminister obrony wygłaszał krytyczne opinie pod adresem Stanów Zjednoczonych i NATO. Według rosyjskich komentatorów, jego nominacja ma być dla Waszyngtonu sygnałem, że Kreml zaostrza ton w rozmowach z Białym Domem.