Jest bardzo skromny i nie nazwałby siebie bohaterem, ale gdy zobaczył wózek wpadający do kanału portowego w Ustce - bez wahania ruszył na ratunek.
- W pewnym momencie usłyszałem przeraźliwy krzyk, odwróciłem się i zobaczyłem wózek, który stoczył się na niższy podest i wpadł do wody. Wskoczyłem, wyciągnąłem jak najszybciej tę dziewczynkę, która już tonęła, główką w dół... - relacjonuje.
Po przekazaniu dziewczynki ratownikowi natychmiast podjęto reanimację niemowlęcia.
- Dziewczynka otworzyła oczy, zaczęła oddychać, radość była ogromna. Ale to była połowiczna radość, bo po chwili straciła przytomność. Modlę się, żeby ta dziewczynka przeżyła - przyznaje pan Dariusz.
Lekarze walczą o życie 3,5-miesięcznej Oliwii. Stan dziecka jest bardzo ciężki. Policja wciąż bada okoliczności zdarzenia.