Święta w Prowansji na południu Francji zdecydowanie różnią się od polskiego Bożego Narodzenia. Zamiast śniegu i choinki jest niebieskie niebo, słońce i palmy. A na świąteczny stół podaje się aż trzynaście deserów.
Sama uczta świąteczna - już po powrocie z nabożeństwa - składa się ze słodkich smakołyków: rodzynków, suszonych fig, moreli i śliwek. Po nich serwowane są jabłka, gruszki, melony i mandarynki; owoce kojarzące się z tą porą roku. Potem przychodzi pora na ciasta, wśród których prym wiodą te drożdżowe, osładzane cukrem z trzciny.
W niektórych regionach Prowansji niezwykle popularne są owoce kandyzowane, ale wszędzie wielkim wzięciem cieszy się nugat, czyli przysmak z miodu, cukru i migdałów. W Prowansji wielkim szacunkiem cieszy się lawenda, dlatego dodaje się ją do pasztetów i do ciast.