Wciąż nie ma konkretnych liczb w przygotowywanym na środę projekcie unijnego budżetu, ale wzmocnione zostały przepisy o powiązaniu funduszy z praworządnością.
Z informacji Polskiego Radia wynika, że wpisano gwarancje dla beneficjentów tych funduszy. Chodzi o to, by nie stracili dofinansowania w związku z zarzutami Komisji pod adresem rządzących.
Gabinet przewodniczącego Komisji - wbrew oczekiwaniom - nie poinformował podczas weekendu jaką wysokość wydatków zamierza ustalić w nowym, unijnym budżecie i jakie będą cięcia w politykach - spójności i rolnej. Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że wstępne symulacje zostały oprotestowane przez niektóre stolice i dlatego prace nad projektem wciąż trwają. Jedne z wyliczeń mówiły na przykład, że fundusze dla Węgier zostaną zmniejszone o 40 procent w porównaniu z obecnym budżetem i premier Viktor Orban miał podobno grozić wetem. Protestował też prezydent Francji w związku z zapowiedzią zmniejszenia puli na politykę rolną. Przedstawiciele polskiego rządu też zapowiadali, że na znaczne cięcia się nie zgodzą. Konkretne liczby, acz nieoficjalnie, być może pojawią się dziś.
Po weekendowych konsultacjach wzmocniono natomiast przepisy dotyczące powiązania funduszy z gwarancją niezawisłości sądownictwa. O tym, że Komisja chce takiego uzależnienia wiadomo od kilku tygodni, teraz natomiast wpisano, że w przypadku zawieszenia wypłaty funduszy nie mogą ucierpieć ich beneficjenci. A to oznacza, że rządy krajów, którym takie fundusze wstrzymano, będą musiały wypłacić pieniądze z budżetu krajowego, w przeciwnym razie mogą być pozwane do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Po zaprezentowaniu w środę projektu budżetu oficjalnie rozpoczną się negocjacje w sprawie przyszłych wydatków. Ostateczny kształt budżetu musi być jednomyślnie zatwierdzony przez kraje członkowskie.
Gabinet przewodniczącego Komisji - wbrew oczekiwaniom - nie poinformował podczas weekendu jaką wysokość wydatków zamierza ustalić w nowym, unijnym budżecie i jakie będą cięcia w politykach - spójności i rolnej. Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że wstępne symulacje zostały oprotestowane przez niektóre stolice i dlatego prace nad projektem wciąż trwają. Jedne z wyliczeń mówiły na przykład, że fundusze dla Węgier zostaną zmniejszone o 40 procent w porównaniu z obecnym budżetem i premier Viktor Orban miał podobno grozić wetem. Protestował też prezydent Francji w związku z zapowiedzią zmniejszenia puli na politykę rolną. Przedstawiciele polskiego rządu też zapowiadali, że na znaczne cięcia się nie zgodzą. Konkretne liczby, acz nieoficjalnie, być może pojawią się dziś.
Po weekendowych konsultacjach wzmocniono natomiast przepisy dotyczące powiązania funduszy z gwarancją niezawisłości sądownictwa. O tym, że Komisja chce takiego uzależnienia wiadomo od kilku tygodni, teraz natomiast wpisano, że w przypadku zawieszenia wypłaty funduszy nie mogą ucierpieć ich beneficjenci. A to oznacza, że rządy krajów, którym takie fundusze wstrzymano, będą musiały wypłacić pieniądze z budżetu krajowego, w przeciwnym razie mogą być pozwane do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Po zaprezentowaniu w środę projektu budżetu oficjalnie rozpoczną się negocjacje w sprawie przyszłych wydatków. Ostateczny kształt budżetu musi być jednomyślnie zatwierdzony przez kraje członkowskie.