Półtoraroczna dziewczynka została pogryziona przez psy. Do zdarzenia doszło w Osowej Sieni koło Wschowy. Zwierzęta zaatakowały dziecko, kiedy podeszło ono z batonikiem do kojca. Dwa psy pogryzły dziewczynkę przez metalową siatkę. Pogryziona przez psy trafiła śmigłowcem do zielonogórskiego szpitala.
Rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze Sylwia Malcher-Nowak powiedziała, że dziewczynka przeszła w nocy długą i skomplikowaną operację.
- Nasi chirurdzy dziecięcy operowali ją sześć godzin. Teraz dziecko przebywa na oddziale intensywnej terapii, niebawem zostanie przeniesione na oddział chirurgii dziecięcej. Jego życie nie jest zagrożone, ale jest w ciężkim stanie. To na pewno nie koniec leczenia, gdyż obrażenia twarzy są bardzo poważne – powiedziała Malcher-Nowak.
Dziewczynka, która przyjechała z rodzicami z Wielkopolski do rodziny podeszła do kojca, w którym były dwa młode owczarki. Nagle psy rzuciły się na dziecko. Chwyciły dziecko za twarzy i chciały wciągnąć do kojca. Dziewczynce w końcu udało się wyswobodzić. Maleńkie dziecko nie tylko ma poważne uszkodzenia twarzy, ale także uszkodzenia nogi.
- Nasi chirurdzy dziecięcy operowali ją sześć godzin. Teraz dziecko przebywa na oddziale intensywnej terapii, niebawem zostanie przeniesione na oddział chirurgii dziecięcej. Jego życie nie jest zagrożone, ale jest w ciężkim stanie. To na pewno nie koniec leczenia, gdyż obrażenia twarzy są bardzo poważne – powiedziała Malcher-Nowak.
Dziewczynka, która przyjechała z rodzicami z Wielkopolski do rodziny podeszła do kojca, w którym były dwa młode owczarki. Nagle psy rzuciły się na dziecko. Chwyciły dziecko za twarzy i chciały wciągnąć do kojca. Dziewczynce w końcu udało się wyswobodzić. Maleńkie dziecko nie tylko ma poważne uszkodzenia twarzy, ale także uszkodzenia nogi.