We Francji, przede wszystkim w Paryżu, ale także w innych rejonach kraju, zapadły pierwsze wyroki w sprawach osób zatrzymanych w czasie sobotnich zamieszek. W sumie zatrzymano 376 osób.
W Paryżu trybunał rozpatrując sprawy w trybie przyspieszonym, w wielu przypadkach wydał wyroki uniewinniające, w pozostałych od kilku miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu do czterech miesięcy ścisłego aresztu. To ostatnie dotyczy znaczącej mniejszości. Aby uporać się z taką liczbą spraw w tak krótkim czasie do stolicy skierowano dodatkowe posiłki - piętnastu prokuratorów.
Media francuskie powołując się na źródła prawnicze twierdzą, że osądzani nie są ci, którzy niszczyli sklepy, wystawy, banki i atakowali policję, a którzy poza kilkunastoma przypadkami, w większości wymknęli się z ich rąk. Ta grupa agresywnych napastników, to z jednej strony bojówkarze, a z drugiej gangi młodych ludzi z przedmieść, którzy przyjechali do Paryża by na eleganckich bulwarach plądrować sklepy korzystając z ogólnego chaosu.
Osoby stające przed sądem to ludzie, którzy przybyli z całego kraju by zamanifestować swój sprzeciw wobec polityki fiskalnej rządu.
Media francuskie powołując się na źródła prawnicze twierdzą, że osądzani nie są ci, którzy niszczyli sklepy, wystawy, banki i atakowali policję, a którzy poza kilkunastoma przypadkami, w większości wymknęli się z ich rąk. Ta grupa agresywnych napastników, to z jednej strony bojówkarze, a z drugiej gangi młodych ludzi z przedmieść, którzy przyjechali do Paryża by na eleganckich bulwarach plądrować sklepy korzystając z ogólnego chaosu.
Osoby stające przed sądem to ludzie, którzy przybyli z całego kraju by zamanifestować swój sprzeciw wobec polityki fiskalnej rządu.