W Moskwie policja zatrzymała jedenastu uczestników antyrządowej demonstracji. Akcję pod hasłem "Marsz o pokój" zorganizował ruch "14%". Uczestnicy protestu domagali się uwolnienia więźniów politycznych, w tym obywateli Ukrainy oraz zaprzestania represji wobec obrońców praw człowieka.
Demonstranci zgromadzili się na Łubiance przed siedzibą Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Jeden z protestujących trzymał plakat z napisem "Putin zostaw w spokoju Ukrainę - wojna nie jest nikomu potrzebna".
Akcje antywojenne odbywają się w Moskwie od kilku tygodni. Demonstranci zbierają się w soboty i niedziele przed budynkami administracji prezydenckiej i rządowej. W swoich wystąpieniach krytykują politykę Władimira Putina wobec Ukrainy.
W ostatnich tygodniach wzywają do uwolnienia 24 ukraińskich marynarzy wziętych do niewoli w Cieśninie Kerczeńskiej, Ukraińców przetrzymywanych w rosyjskich łagrach i Rosjan, którzy zostali zatrzymani za publiczne wyrażanie swojego zdania.
Akcje antywojenne odbywają się w Moskwie od kilku tygodni. Demonstranci zbierają się w soboty i niedziele przed budynkami administracji prezydenckiej i rządowej. W swoich wystąpieniach krytykują politykę Władimira Putina wobec Ukrainy.
W ostatnich tygodniach wzywają do uwolnienia 24 ukraińskich marynarzy wziętych do niewoli w Cieśninie Kerczeńskiej, Ukraińców przetrzymywanych w rosyjskich łagrach i Rosjan, którzy zostali zatrzymani za publiczne wyrażanie swojego zdania.