Minister Mariusz Błaszczak spotka się w poniedziałek z przedstawicielami żołnierzy zawodowych w sprawie zapowiadanych jeszcze w ubiegłym roku podwyżek.
W rozmowach z szefem MON wezmą udział członkowie Konwentu Dziekanów, w skład którego wchodzą reprezentanci korpusu szeregowych, podoficerów i oficerów zawodowych. Minister Błaszczak powiedział, że zależy mu na podwyżkach, które będą sprawiedliwe.
- Zależy mi na tym, żeby najwyższe podwyżki dotarły do tych, którzy obecnie są najniżej uposażeni - mówił min. Błaszczak.
Oznacza to - jak wyjaśniał szef MON - że więcej pieniędzy powinni otrzymać tzw. żołnierze liniowi, a nieco mniej ci, którzy pracują w wojskowej administracji. Minister dodał, że w związku z rozbieżnościami w tej kwestii wezwał do siebie przedstawicieli kadry sił zbrojnych. Mariusz Błaszczak liczy, że uda się wypracować wspólne zdanie w tej sprawie.
Kierownictwo resortu obrony o podwyżkach dla wojskowych mówiło w ubiegłym roku kilkakrotnie. Szef MON jeszcze w czerwcu 2018 roku zapewniał, że zależy mu na tym, żeby żołnierze zarabiali więcej, bo pensja za służbę dla Polski powinna być "godnie wynagradzana".
Jesienią ubiegłego roku wprowadzono zmiany w przepisach, na podstawie których oblicza się zarobki w armii. Dzięki podniesieniu mnożnika do 3,63 procent żołnierze zawodowi mają w tym roku zarabiać średnio o 540 złotych więcej. Według zapowiedzi MON, mundurowi mieli pierwszą, wyższą wypłatę dostać po Nowym Roku.
Kierownictwo ministerstwa obiecuje, że żołnierze dostaną stosowne wyrównanie po zakończeniu, zwołanych na poniedziałek, konsultacji w sprawie podziału podwyżek.
- Zależy mi na tym, żeby najwyższe podwyżki dotarły do tych, którzy obecnie są najniżej uposażeni - mówił min. Błaszczak.
Oznacza to - jak wyjaśniał szef MON - że więcej pieniędzy powinni otrzymać tzw. żołnierze liniowi, a nieco mniej ci, którzy pracują w wojskowej administracji. Minister dodał, że w związku z rozbieżnościami w tej kwestii wezwał do siebie przedstawicieli kadry sił zbrojnych. Mariusz Błaszczak liczy, że uda się wypracować wspólne zdanie w tej sprawie.
Kierownictwo resortu obrony o podwyżkach dla wojskowych mówiło w ubiegłym roku kilkakrotnie. Szef MON jeszcze w czerwcu 2018 roku zapewniał, że zależy mu na tym, żeby żołnierze zarabiali więcej, bo pensja za służbę dla Polski powinna być "godnie wynagradzana".
Jesienią ubiegłego roku wprowadzono zmiany w przepisach, na podstawie których oblicza się zarobki w armii. Dzięki podniesieniu mnożnika do 3,63 procent żołnierze zawodowi mają w tym roku zarabiać średnio o 540 złotych więcej. Według zapowiedzi MON, mundurowi mieli pierwszą, wyższą wypłatę dostać po Nowym Roku.
Kierownictwo ministerstwa obiecuje, że żołnierze dostaną stosowne wyrównanie po zakończeniu, zwołanych na poniedziałek, konsultacji w sprawie podziału podwyżek.