Prezes NBP deklaruje, że jego instytucja może pomóc w przygotowaniu ustawy o jawności wynagrodzeń pracowników banku centralnego.
Projekt zapowiedział klub PO-Koalicja Obywatelska, a PiS zadeklarował wstępnie poparcie. Prezes Adam Glapiński mówił na konferencji w siedzibie NBP, że podobne przepisy można by wprowadzić także w innych instytucjach. Bronił też kwestii wysokich wynagrodzeń dla dwóch pracowniczek banku. Jak mówił, doniesienia mediów w tej sprawie są nieprecyzyjne. Nie ujawnił, ile zarabiają pracowniczki NBP. Zapowiedział, że opublikuje informację o dochodach pracowników banku centralnego, jeśli będzie taka konieczność ustawowa. Zastrzegł jednak, że będzie to miało negatywny wpływ na prace banku centralnego.
Wcześniej na konferencji zastępczyni dyrektora Departamentu Kadr w NBP Ewa Raczko zdementowała doniesienia "Gazety Wyborczej" o tym, jakoby pracowniczka banku centralnego Martyna Wojciechowska zarabiała 65 tys. zł. Jak mówiła, "na pewno nie zarabia ona rewelacyjnych 65 tysięcy złotych miesięcznie".
Wcześniej na konferencji zastępczyni dyrektora Departamentu Kadr w NBP Ewa Raczko zdementowała doniesienia "Gazety Wyborczej" o tym, jakoby pracowniczka banku centralnego Martyna Wojciechowska zarabiała 65 tys. zł. Jak mówiła, "na pewno nie zarabia ona rewelacyjnych 65 tysięcy złotych miesięcznie".