Rolnicy zrzeszeni w Agro Unii zapowiadają, że ich kolejny protest odbędzie się w Warszawie. Do stolicy mają przyjechać 6 lutego. Mówią, że w ten sposób chcą zwrócić uwagę rządzących na trudną sytuację polskich gospodarstw.
Lider ugrupowania Michał Kołodziejczak deklaruje, że rolnicy nie będą uprzykrzać życia warszawiakom.
- Nie przyjedziemy do Warszawy robić rozróby, nie będziemy wybijać szyb, nie będziemy palić opon. Będziemy zgłaszać zgromadzenie już jutro. Nie będziemy chcieli utrudniać życia warszawiakom, ale jeżeli będzie trzeba zostać na dłużej na pewno mamy ku temu możliwości - powiedział Kołodziejczak.
Agro Unia chce obrony rynku krajowego, wsparcia producentów trzody chlewnej i drobiu oraz kontroli żywności przywożonej do Polski. "Liczymy na wsparcie prezydenta" - mówi Kołodziejczak.
- Liczymy, że pan Andrzej Duda nas nie okłamie. Wiemy, że dysponuje możliwościami, żeby zadziałać, żeby obronić polski rynek. Powinien uruchomić co tylko może. Liczymy na duże zaangażowanie - dodał Kołodziejczak.
Lider ugrupowania nie zdradza szczegółów protestu. W poniedziałek rolnicy blokowali kilka dróg krajowych.
- Nie przyjedziemy do Warszawy robić rozróby, nie będziemy wybijać szyb, nie będziemy palić opon. Będziemy zgłaszać zgromadzenie już jutro. Nie będziemy chcieli utrudniać życia warszawiakom, ale jeżeli będzie trzeba zostać na dłużej na pewno mamy ku temu możliwości - powiedział Kołodziejczak.
Agro Unia chce obrony rynku krajowego, wsparcia producentów trzody chlewnej i drobiu oraz kontroli żywności przywożonej do Polski. "Liczymy na wsparcie prezydenta" - mówi Kołodziejczak.
- Liczymy, że pan Andrzej Duda nas nie okłamie. Wiemy, że dysponuje możliwościami, żeby zadziałać, żeby obronić polski rynek. Powinien uruchomić co tylko może. Liczymy na duże zaangażowanie - dodał Kołodziejczak.
Lider ugrupowania nie zdradza szczegółów protestu. W poniedziałek rolnicy blokowali kilka dróg krajowych.