Rolnicy, którzy obsiewali pola "na dziko" stracą unijne dopłaty. Są gotowe przepisy, które mają uniemożliwić naginanie prawa. Projekt ustawy trafił do konsultacji społecznych.
Chodzi o tzw. "bezumownych". Wykorzystując lukę w prawie, obsiewają nie swoje pola i ubiegają się o unijne dopłaty.
Dziś by dostać pieniądze, rolnik musi wykazać, że ziemię uprawia. Po zmianach trzeba będzie udowodnić, że jest się właścicielem lub dzierżawcą pola.
Jak podaje PAP, minister rolnictwa chce, by ustawa weszła w życie w marcu, gdy rozpocznie się nabór wniosków o dopłaty.
Tylko w Zachodniopomorskiem w 2014 roku "bezumowni" obsiali ponad trzy tysiące hektarów ziemi. To oficjalne dane. Według rolników, mogło to być kilka razy tyle.
"Bezumownych" nie odstraszają kary finansowe, które nakłada Agencja Nieruchomości Rolnych, a które wynoszą nawet kilkaset tysięcy złotych.
Unijne dopłaty sięgają 900 złotych za hektar.
Dziś by dostać pieniądze, rolnik musi wykazać, że ziemię uprawia. Po zmianach trzeba będzie udowodnić, że jest się właścicielem lub dzierżawcą pola.
Jak podaje PAP, minister rolnictwa chce, by ustawa weszła w życie w marcu, gdy rozpocznie się nabór wniosków o dopłaty.
Tylko w Zachodniopomorskiem w 2014 roku "bezumowni" obsiali ponad trzy tysiące hektarów ziemi. To oficjalne dane. Według rolników, mogło to być kilka razy tyle.
"Bezumownych" nie odstraszają kary finansowe, które nakłada Agencja Nieruchomości Rolnych, a które wynoszą nawet kilkaset tysięcy złotych.
Unijne dopłaty sięgają 900 złotych za hektar.