Jak informuje wiceminister Stanisław Szwed, kwota na ten cel wzrośnie ze 150 milionów złotych do pół miliarda. Dodaje, że pieniądze muszą znaleźć się w budżecie państwa. Część środków mogłaby pochodzić z Funduszu Pracy, zwłaszcza na wsparcie osób, które pracują w żłobkach.

Zdaniem pracodawców, to bardzo dobrze, że rząd chce rozwijać opiekę żłobkową. Jednak - jak mówią - pieniądze na ten cel nie powinny pochodzić z Funduszu Pracy, a z budżetu ministerstwa rodziny.

Jak mówi doradca Zarządu Konfederacji Lewiatan profesor Jacek Męcina, pieniądze na przedszkola są w gestii resortu edukacji narodowej. - Wyobrażam sobie, że w ramach różnego rodzaju świadczeń aktywizacyjnych można z Funduszu Pracy ewentualnie pomagać kobietom, które - wracając do pracy - muszą znaleźć miejsce dla dziecka w żłobku czy prywatnym przedszkolu. Nie może być to jednak proste finansowanie np. inwestycji związanej z budową żłobków z Funduszu Pracy.

Według pracodawców, sprawa pieniędzy na żłobki powinna być przedyskutowana na forum Rady Dialogu Społecznego albo forum Rady Rynku Pracy.