Od niedzieli obowiązuje ustawa inwigilacyjna. To znaczy, że policja i służby mogą sprawdzać, co robisz w sieci. Okazuje się , że nie trzeba być podejrzanym, by służby zaczęły nas obserwować. Informacje mogą zbyć zbierane, by zapobiegać przestępstwu – możemy usłyszeć takie tłumaczenie. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę mimo protestów całej opozycji. Według Amnesty International, nowe prawo stanowi rażące naruszenie prawa do prywatności i wolności słowa. Każdy może stać się przedmiotem kontroli służb, bez uprzedniej zgody sądu. Brak obowiązku informowania osób o prowadzonych wobec nich czynnościach operacyjnych oznacza, że dochodzenie odszkodowania za naruszenie ich praw stanie się de facto niemożliwe. W piątek Amnesty razem z Panoptykonem i Akcją Demokracja zorganizowały przed Pałacem Prezydenckim 12-godzinny protest przeciwko nowemu prawu.