Aby reklama zapaść w pamięć trzeba się czymś wyróżnić. O tym doskonale wiedzą osoby zajmujące się wizerunkiem firm i marketingowcy. Na całym świecie emisja drastycznych, czy seksistowskich reklam jest oficjalnie zakazana. Mimo to coraz częściej zobaczyć można reklamy przekraczające wszelkie granice. Tak też się stało po raz kolejny i to na polskim rynku reklamowym. Wyciągnięty środkowy palec oraz hasło: „1 sierpnia dzień pamięci i chrzanić to co było, ważne to co będzie” skutki kontrowersyjnej reklamy producent napoju energetycznego z pewnością będzie długo odczuwał. Nie pomogły przeprosiny i pół miliona złotych wypłacone na rzecz powstańców warszawskich. Napój znika z półek sklepowych, na stacjach paliw należących do państwowych spółek. A my rozmawiamy: gdzie są granice reklamy?
Goście:
- dr Monika Kaczmarek-Śliwińska – specjalista od PR
- Rafał Malujda - radca prawny, rzecznik patentowy, specjalista w zakresie prawa własności intelektualnej i nowych technologii
- Mieszko Czarnecki - menadżer d/s komercjalizacji Posejdona, wykładowca, specjalista ds. komunikacji
- Artur Gnat -przedstawiciel Domu Marki Max von Jastrov