Na spacerach i innych przyjemnościach na świeżym powietrzu znaczna część Polaków spędziła wczorajszą, prawdziwie wiosenną niedzielę i pierwszą wolną dla większości handlowców. Nie sprawdziły się wróżby mediów o nadchodzącym armagedonie. Wprawdzie w piątek i sobotę pojawiały się dość powszechnie informacje o dłuższych niż zwykle kolejkach, przepełnionych przysklepowych parkingach i wózkach wypełnionych wszelką spożywką tak, jakby groził nam nie jeden dzień, ale tydzień zamkniętych sklepów, ale gorsze rzeczy można zobaczyć przed pierwszym długim majowym weekendem. Zresztą sklepy porządnie się przygotowały: półki wypełniły jeszcze w czwartek w nocy, wzmocniły obsadę i zwarły szeregi. W niedzielę zaś część rodaków wyruszyła sprawdzić, jak wygląda handlowy krajobraz.