Mężczyzna, który zaatakował kierowcę autobusu w Szczecinie, odpowie za to przed sądem. Grozi mu nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek na Estakadzie Pomorskiej. Napastnik wtargnął do kabiny i szarpał kierownicą. W końcu kierowcy udało się go wypchnąć. Szarpaninę kierowcy z agresorem obserwowali pasażerowie autobusu. Nikt mu nie pomógł.
W takich sytuacjach najłatwiej mówić o znieczulicy, która powoduje, że świadkowie zdarzenia odwracają wzrok i odchodzą, albo - co gorsza - nie pomagają, tylko robią zdjęcia lub filmują, a potem wrzucają to do sieci. Jednak psychologowie społeczni podkreślają, że sytuacja jest bardziej złożona. I podają recepty, jak sobie w takich momentach radzić.
Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek na Estakadzie Pomorskiej. Napastnik wtargnął do kabiny i szarpał kierownicą. W końcu kierowcy udało się go wypchnąć. Szarpaninę kierowcy z agresorem obserwowali pasażerowie autobusu. Nikt mu nie pomógł.
W takich sytuacjach najłatwiej mówić o znieczulicy, która powoduje, że świadkowie zdarzenia odwracają wzrok i odchodzą, albo - co gorsza - nie pomagają, tylko robią zdjęcia lub filmują, a potem wrzucają to do sieci. Jednak psychologowie społeczni podkreślają, że sytuacja jest bardziej złożona. I podają recepty, jak sobie w takich momentach radzić.