Sprzedani wraz z budynkiem lokatorzy kamienicy przy Nocznickiego w Szczecinie nie mogą wykupić mieszkań. Szczeciński Sąd Apelacyjny uznał w czwartek, że niewłaściwie sformułowali pozew.
Pełnomocniczka lokatorów, Joanna Rutkowska, jest oburzona. - Dla mnie to kpina. Czynnik ludzki w ogóle nie był brany pod uwagę, a życie na Nocznickiego to życie pełne utrapień. W częściach wspólnych wciąż nie ma prądu. Nie daj Boże komuś stanie się krzywda.
Mieszkańcy od kilku lat są skonfliktowani z właścicielem. Biznesmen, który kupił kamienicę od syndyka zamkniętej Stoczni Szczecińskiej podwyższył czynsz.
Część lokatorów nie chce płacić więcej, dlatego przedsiębiorca wyłączył prąd w piwnicach i na klatkach schodowych. - Prądu nie ma już od dwóch lat - przyznają mieszkańcy.
Sąd pierwszej instancji unieważnił przetarg, ale właściciel odwołał się. Teraz lokatorzy mają dwa wyjścia. Mogą albo złożyć kasację do Sądu Najwyższego, albo wytoczyć kolejny proces, korzystając z sugestii sędzi.
Spór między mieszkańcami a przedsiębiorcą urósł do takich rozmiarów, że biznesmen wystąpił o eksmisję kilkunastu rodzin. Ten proces jeszcze się nie zakończył.