Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz
Dead Island 2
Dead Island 2
Po blisko dekadzie oczekiwania druga wyspa - choć tak naprawdę miasto - (nie)umarłych trafiła w moje ręce. Oczekiwań nie miałem żadnych, więc nie mogłem się zawieść, za to mogłem bardzo pozytywnie zaskoczył. No i Dead Island 2 totalnie mnie wciągnął, przemielił i wypluł, w pozytywnym znaczeniu tych słów. Twórcy mocno postawili na luźną zabawę, gdzie aż tak nie liczą się umiejętności, a wesołe masakrowanie zombiaków. Z drugiej strony jest to jedna z najbrutalniejszych gier, w jakie grałem w ostatnich latach. Ale zabawa jest fajna.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy PLAION Polska.
Beyond Contact
Beyond Contact
Gry survivalowe nie są dla każdego. Zbieranie każdej możliwej śrubki, linki czy kabelka (niepotrzebne skreślić), aby potem zrobić filtr, szkło powiększające, pochodnię czy inny potrzebny nam do rozgrywki przedmiot - znam ludzi, którym po prostu nie podoba się gra w chowanego z przedmiotami. Sam do takich gier mam trochę ambiwalentny stosunek, więc kiedy moim udziałem stało się zrecenzowanie Beyond Contact, chciałem znaleźć odpowiedź na jedno pytanie: Jak będę się bawił podczas rozgrywki? Odpowiedź: całkiem fajnie, ale po kolei.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy PLAION Polska.
FINAL FANTASY Pixel Remaster
FINAL FANTASY Pixel Remaster
Dawno, dawno temu - a tak konkretnie w 1987 roku w Japonii, Hironobu Sakaguchi, pracownik podupadającej firmy Square, zaproponował szefostwu projekt, który miał być ich finalnym dziełem. Jak internetowa wieść niesie, wzorem Dragon Quest, wyprodukowanego przez konkurencyjną firmę Enix (po latach obie się zresztą połączyły), Final Fantasy również miało być przygodą w świecie elfów czy innych smoków. Nazwa była ironiczna, bo gra dla twórców była ostatnią szansą i fantazją o sukcesie. I ten sukces odniosła, a seria jaka dzięki temu powstała, jest oczywiście jedną z wizytówek japońskiej branży gier.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
Dredge
Dredge
Jest rok 1927, kreślony na ekranie komiksową kreską rybak płynie kutrem przez noc. Nie wiemy, dlaczego tam się znalazł, atmosfera wydaje się lekko niepokojąca. A po chwili robi się co najmniej dziwnie, gdy czerwona mgła otacza jednostkę, która rozbija się o skały. Ale - czy one były tam chwilę wcześniej? I jak to możliwe, że stary rybak nie zauważył światła latarni morskiej, która była tuż przed dziobem kutra? Tak rozpoczyna się gra Dredge, debiutancka produkcja raptem czteroosobowego studia Black Salt Games z Nowej Zelandii. I powiem Wam, że naprawdę dali radę...

Grę do recenzji dostaliśmy od agencji reprezentującej twórców.
Resident Evil 4 Remake
Resident Evil 4 Remake
Ja jestem zachwycony. Jest tu pewnie kilka niedociągnięć, ale one giną w morzu zalet, grywalności i przygody, która trzyma jak łapska zombiaka. Resident Evil 4 Remake nie pozwala na chwilę o sobie zapomnieć. Człowiek najchętniej zatonąłby w brudnej hiszpańskiej wiosce do momentu końca rozgrywki. I tak w sumie często robi. Kolejna, zrobiona na nowo odsłona klasycznej serii pokazuje, jak powinno robić się takie rzeczy. Podniosą się głosy, że to odgrzewany kotlet, że brak tu nowości, że gracze czekają na nową odsłonę. Pewnie mają trochę racji, ale tak odgrzewany kotlet mogę jeść na każdy obiad. Tak jak Resident Evil 4 wyznaczał standardy gier akcji w momencie premiery,
tak jego remake wyznacza kolejne, jeśli chodzi o wydawanie odświeżonych produkcji. Choć właściwie zrobionych od podstaw.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
Road 96: Mile 0
Road 96: Mile 0
Na wstępie do tej recenzji trzeba postawić jedną sprawę jasno: nie grałem w Road 96. Na szczęście Road 96: Mile 0 to prequel, który ma miejsce przed wydarzeniami z pierwszej gry z serii. W Mile 0 wcielamy się w dwójkę bohaterów: Zoe, znaną z Road 96, oraz Kaito, który zaistniał w innej produkcji studia DigixArt, Lost in Harmony. Fabuła w Road 96: Mile 0 poprzedza wydarzenia z „jedynki”, przenosimy się dosłownie na kilka dni przed, i, nie zdradzając zbyt wiele, tłumaczy ona motywacje Zoe do ucieczki z White Sands, miasta w totalitarnym kraju o nazwie Petria. Znowu, nie zdradzając za dużo, Zoe jest córką ministra, a Kaito chłopakiem z proletariatu, więc w grze przewija się motyw odmiany światopoglądu i zderzenia dwóch światów.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy PLAION Polska
Octopath Traveler II
Octopath Traveler II
Przyznam, że zastanawiałem się, jak te kolorowe kropki "zagrają" na wielkim ekranie telewizora? Nowoczesne piksele współczesnych produkcji w tym stylu bardzo lubię, ale świadomie wybierałem do ich ogrywania konsole przenośne z mniejszymi wyświetlaczami. A tu Octopath Traveler II wypadało sprawdzić mając przed oczami 65 calowy ekran. Ale wystarczyła mi dosłownie chwila, żeby się grą zachwycić. Silnik graficzny HD-2D podoba mi się niezwykle także na wielkim ekranie. Niby wszystko to złożone z pikseli, ale niezwykle kolorowych, w quasi trójwymiarowym otoczeniu z fajnie wykorzystywanym efektem głębi ostrości. Octopath Traveller II wygląda magicznie - i jest magiczny, o ile lubicie gry wyraźnie nawiązujące do klasyki gatunku jRPG.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
Destiny 2: Upadek Światła
Destiny 2: Upadek Światła
Nie było chyba jeszcze tak skrajnych emocji jeśli chodzi o dodatki do Destiny 2. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że minęło już trochę czasu od kiedy Upadek Światła trafił do graczy, także poza graniem trochę sobie poczytałem i rozrzut odbioru zatacza bardzo szerokie kręgi - od umiarkowanie pozytywnych, po skrajnie złe. To jak z tym jest w końcu? No trudno powiedzieć. Wam mogę się śmiało przyznać, że mi się podobało. Przy czym - ja jestem takim letnim fanem Destiny 2. Gram z przyjemnością, ale nie mogę powiedzieć, żeby wieść o kolejnych dodatkach przyprawiała mnie o jakieś nadmierne podniecenie. Cieszę się, czekam na nie, ale przyjmuję jako coś naturalnego, a nie drugą Gwiazdkę.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon
Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon
Oprawa graficzna przywodząca na myśl piękne ryciny ze starodawnych książek dla dzieci. A i ogólnie cała narracja poprowadzona jest właśnie w taki sposób. Do tego angażująca rozgrywka, jak mi się wydaje, z dobrze wyważonym poziomem trudności. Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon ma wszystko to, co lubię w grach komputerowych. Chociaż z wyrażeniem opinii mam jednak pewien problem. Bo "duża" seria Bayonetta to wypełnione szaloną akcją slashery. Czy fani takich atrakcji będą zadowoleni z opisywanego właśnie spin-offu? I czy gra ma też szansę trafić do zgoła innej publiczności?

Grę do recenzji dostaliśmy od dystrybutora Nintendo na Polskę firmy Conquest entertainment a.s.
WWE 2K23
WWE 2K23
Niby zabawa w bijatykę, niby udawana, ale właśnie taka ma być sportowa rozrywka. Zawodnicy wyglądają jak atleci, ale to kaskaderzy, aktorzy i sportowcy w jednym, bo bez dwóch zdań, wrestling wymaga wyjątkowych umiejętności i siły. WWE 2K23 po raz kolejny pozwoli pobiegać w obcisłych strojach i pobawić się w wielkie show, które tak uwielbiają Amerykanie. I jak się im nie dziwię, bo potyczki wrestlingowe tytułowej federacji wciągają bez dwóch zdań.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
11121314151617