Rada Ministrów uchwaliła w czwartek zmiany prawa karnego, które mają poprawić skuteczność egzekwowania alimentów. Jest to potrzebne, bo dług alimentacyjny przekroczył już 10,5 miliardów złotych. W bazie Krajowego Rejestru Dłużników znajduje się prawie 312 tysięcy nierzetelnych rodziców, aż 96 procent to ojcowie. Średnio do oddania dzieciom mają ponad 33 tysięcy złotych. Najważniejsze zmiany są następujące: jeżeli przez trzy miesiące albo w dłuższym okresie osoba zobowiązana do płacenia alimentów nie będzie tego robiła, prokurator automatycznie będzie mógł prowadzić postępowanie i stawiać zarzuty. Niepłacącemu alimentów będzie groziła grzywna, kara ograniczenia wolności lub kara do roku pozbawienia wolności. Wyższa kara - do dwóch lat - grozi temu, kto nie płacąc alimentów, naraża osobę najbliższą na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Ministerstwo zapowiedziało również, że z Kodeksu Karnego zniknie nieprecyzyjne sformułowanie o "uporczywym" uchylaniu się od płacenia alimentów. Karę pozbawienia wolności dłużnicy alimentacyjni będą mogli odbywać pod dozorem elektronicznym, a nie w więzieniu, co pozwoli im na te alimenty zarobić.