Spanie na karimatach lub materacach - tak radzą sobie rodzice małych pacjentów, w szpitalu przy Unii Lubelskiej w Szczecinie, jeśli chcą zostać z dzieckiem na noc. Dyrekcja placówki tłumaczy to brakiem miejsca.
Problemy z czuwaniem przy chorym dziecku mają też ojcowie w szpitalu w szczecińskich Zdrojach, bo nie ma dla nich łazienki. Przepisy pozwalają na to, by rodzicie byli z dzieckiem w szpitalu.
- To teoria - mówią rodzice. - Ostatnio mama została wyproszona, bo doszło drugie dziecko. Siedzi się na krzesełku obok dziecka, a w nocy mama może się położyć co najwyżej obok dziecka.
- Kiedy w szpitalu w Zdrojach zakończy się remont sąsiedniego bloku, będzie więcej łazienek i wtedy także ojcowie będą mogli nocować ze swoimi dziećmi - mówi dr Paweł Gonerko, ordynator kliniki pediatrii w Zdrojach. - Tata ma utrudnione zadanie, bo ma jedną łazienkę z drugą matką. Tu jest problem. Tak się przyjęło, że np. kiedy jedziemy wagonem sypialnym, to rozdziela się kobiety i mężczyzn.
Za dobę w hotelu trzeba zapłacić od 30 do 40 złotych, w zależności od szpitala. Rozporządzenie ministra zdrowia z 2012 roku mówi, że szpitale mają zapewnić rodzicom możliwość noclegu i czuwania przy chorym dziecku. Jak placówki to zrobią? To leży już w gestii szpitali.
- To teoria - mówią rodzice. - Ostatnio mama została wyproszona, bo doszło drugie dziecko. Siedzi się na krzesełku obok dziecka, a w nocy mama może się położyć co najwyżej obok dziecka.
- Kiedy w szpitalu w Zdrojach zakończy się remont sąsiedniego bloku, będzie więcej łazienek i wtedy także ojcowie będą mogli nocować ze swoimi dziećmi - mówi dr Paweł Gonerko, ordynator kliniki pediatrii w Zdrojach. - Tata ma utrudnione zadanie, bo ma jedną łazienkę z drugą matką. Tu jest problem. Tak się przyjęło, że np. kiedy jedziemy wagonem sypialnym, to rozdziela się kobiety i mężczyzn.
Za dobę w hotelu trzeba zapłacić od 30 do 40 złotych, w zależności od szpitala. Rozporządzenie ministra zdrowia z 2012 roku mówi, że szpitale mają zapewnić rodzicom możliwość noclegu i czuwania przy chorym dziecku. Jak placówki to zrobią? To leży już w gestii szpitali.