Ciało poszukiwanego przez trzy dni mężczyzny wyłowili WOPR-owcy. 31-latek w czwartek pływał po jeziorze Dąbie i wypadł z łódki.
Ekipy ratunkowe od trzech dni przeczesywały teren. Do akcji włączyła się też rodzina 31-latka, która w sobotę ok. godz. 20 zauważyła ciało w wodzie.
Zwłoki pływały w odległości 30 metrów od przystani przy ulicy Przestrzennej w Szczecinie.
Instruktor żeglarstwa w czwartek wypłynął z dwiema nastolatkami na jezioro, by przeprowadzić szkolenia.
Mężczyzna najprawdopodobniej miał atak epilepsji i wypadł za burtę.
Zwłoki pływały w odległości 30 metrów od przystani przy ulicy Przestrzennej w Szczecinie.
Instruktor żeglarstwa w czwartek wypłynął z dwiema nastolatkami na jezioro, by przeprowadzić szkolenia.
Mężczyzna najprawdopodobniej miał atak epilepsji i wypadł za burtę.