Zwiastują wiosnę, świetnie prezentują się na zdjęciach i właśnie padły ofiarą swojego sukcesu - mowa o krokusach na szczecińskich Jasnych Błoniach. Po tegorocznej ciepłej Wielkanocy Zakład Usług Komunalnych przyznaje - kwiaty ucierpiały. Bo kwiatowy dywan w parku przyciąga spacerowiczów, prowokuje do zrobienia pamiątkowego zdjęcia, ale niestety nie wszyscy potrafią uszanować rośliny.
- Z pewnością jest to więcej niż w roku ubiegłym - podsumowuje Kus.
Radosław Reroń, szczeciński fotografik, autor projektu "Niezwykły Szczecin" i pomysłodawca internetowej akcji "Krokusy na Jasnych Błoniach. Nie depcz - fotografuj z głową" podkreśla, że w ochronę krokusów powinny zaangażować się także media.
- Żeby nakłonić ludzi nie nakazami, a zachęcić do tego, żeby postarali się zrobić to trochę inaczej - przekonuje Reroń.
ZUK nie ma danych ile trzeba będzie wydać na sprzątanie Jasnych Błoni po świętach, ogólnie rocznie to 400 tysięcy złotych. Urzędnicy zastanawiają się teraz, czy nie postawić tam tabliczek ostrzegawczych. Pod platanami jest około 100 tysięcy krokusów - obecnie trudno oszacować ile zniszczono w święta. O ile kwiat nie jest złamany, powinien rosnąć dalej.