Dziewczyny wróciły już do domu. Z krążkiem w kategorii dzieci przyjechała 13-letnia Natalia Klińska. Oprócz niej brąz w kategorii kadetów wywalczyła 15-letnia Maja Wolańska.

- Pierwsza runda była spokojna, bo przez ten klimat nie wiedziałam ile wytrzymam. W drugiej rundzie poczułam, że mam lepszy klincz od przeciwniczki, więc się do niego pchałam. W pewnym momencie odgięła głowę, instynktownie dałam dwa kolana i się skończyła runda. Moje pierwsze KO [nokaut - red.] - opowiada Wolańska.

Bez medalu do Polski wróciła 15-letnia Zuzanna Łaptuta. Niezależnie od tego dumnym można być z każdej z dziewczyn, zwłaszcza, że tropikalne warunki nie rozpieszczały a poziom sportowy był najwyższy z możliwych - mówi ich klubowy trener Marek Medyński.

- Nawiązały równorzędną walkę, co wydaje mi się największym powodem do dumy. Sam prestiż tej imprezy i utrzymanie poziomu na tych zawodach, to jest wielkim sukcesem dla naszych dziewczyn - mówi Medyński.

Cała reprezentacja Polski wywalczyła na mistrzostwach świata w tajskim boksie łącznie sześć medali. Oprócz zawodniczek stargardzkiego klubu srebra zdobyli Oliwia Ziembikiewicz, Maciej Herbis, Laura Derej oraz Wanessa Węcławiak.