Półtora tysiąca osób już po sprawdzeniu, a "szczególnych incydentów" brak - to ocena Straży Granicznej w Zachodniopomorskiem po niemal tygodniu od wprowadzenia kontroli i na niespełna tydzień przed szczytem klimatycznym w Katowicach.
Strażnicy informują, że zdarzyły się odmowy wjazdu do Polski i najczęściej to były "kwestie migracyjne", czyli związane z brakiem dokumentów. Jeszcze do połowy grudnia straż będzie prowadziła kontrole.
Jak zaznacza major Zbigniew Pałka ze Straży Granicznej w Szczecinie, funkcjonariusze sprawdzają kierowców wyrywkowo.
- Każdy, kto przekracza granicę od 22 listopada w Rzeczpospolitej Polskiej musi posiadać do tego dokument uprawniający. Naszą rolą jest poddawać osoby te, co do których uznajemy, że istnieje ryzyko - powiedział Pałka.
Jeśli funkcjonariusze stwierdzą, że kierowca albo pasażer może zagrażać organizacji szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach, to mogą nie wpuścić ich do Polski.
Kontrole dotyczą nie tylko dawnej granicy z Niemcami, ale też z Czechami, Słowacją i Litwą, gdzie na co dzień funkcjonariusze nie sprawdzają podróżnych.