Rok więzienia w zawieszeniu - taki wyrok usłyszeli w czwartek w kołobrzeskim sądzie policjanci oskarżeni o wymuszanie zeznań na zatrzymanym za pomocą paralizatora.
Zarzuty wobec czterech policjantów dotyczyły zdarzeń z lipca 2016 roku, gdy zatrzymano 18-latka podejrzanego o pobicie na jednym z bulwarów. Policjanci chcieli wymusić na mężczyźnie wydanie kolegi, który również miał uczestniczyć w pobiciu.
Sędzia Marek Grzymkowski w uzasadnieniu wyroku dokładnie opisał motywy działania policjantów.
- Tamta część korytarza pozbawiona była jakiegokolwiek monitoringu o czym oskarżeni doskonale wiedzieli. Nie przypadkiem rzucone zostały słowa takie jak: "ty dzisiaj pewnej grubszej potrzeby fizjologicznej nie załatwiałeś...", oczywiści innych słów użyli. Wiedzieli, że będą się nad nim znęcać - analizował sędzia.
Głównemu oskarżonemu, Marcinowi W. odbywanie kary zawieszono na dwa lata, trzem pozostałym policjantom na rok. Dodatkowo wszyscy zostali wydaleni ze służby, a pokrzywdzonemu sąd przyznał 19 tys. złotych odszkodowania.
Rodzice pokrzywdzonego Kornela Ś. - obecnie 20-letniego studenta - po ogłoszeniu wyroku mówili, że dla nich najważniejsze jest, że oprawcy ich syna usłyszeli wyrok skazujący.
- Dobrze się stało, że policjanci zostali wydaleni ze służby, nie są policjantami, a przez sąd uznani zostali za przestępców. - Usłyszeliśmy, że są winni. Nas nie interesuje żadne odwołanie nie interesuje. Wymiar kary, wysokość kary nie ma dla nas znaczenia - mówili rodzice Kornela Ś.
Jednocześnie sąd uniewinnił policjantów od zarzutu niepouczenia zatrzymanego o swoich prawach. Właśnie z tego powodu obrońcy oskarżonych rozważają brak apelacji od wyroku.
Sędzia Marek Grzymkowski w uzasadnieniu wyroku dokładnie opisał motywy działania policjantów.
- Tamta część korytarza pozbawiona była jakiegokolwiek monitoringu o czym oskarżeni doskonale wiedzieli. Nie przypadkiem rzucone zostały słowa takie jak: "ty dzisiaj pewnej grubszej potrzeby fizjologicznej nie załatwiałeś...", oczywiści innych słów użyli. Wiedzieli, że będą się nad nim znęcać - analizował sędzia.
Głównemu oskarżonemu, Marcinowi W. odbywanie kary zawieszono na dwa lata, trzem pozostałym policjantom na rok. Dodatkowo wszyscy zostali wydaleni ze służby, a pokrzywdzonemu sąd przyznał 19 tys. złotych odszkodowania.
Rodzice pokrzywdzonego Kornela Ś. - obecnie 20-letniego studenta - po ogłoszeniu wyroku mówili, że dla nich najważniejsze jest, że oprawcy ich syna usłyszeli wyrok skazujący.
- Dobrze się stało, że policjanci zostali wydaleni ze służby, nie są policjantami, a przez sąd uznani zostali za przestępców. - Usłyszeliśmy, że są winni. Nas nie interesuje żadne odwołanie nie interesuje. Wymiar kary, wysokość kary nie ma dla nas znaczenia - mówili rodzice Kornela Ś.
Jednocześnie sąd uniewinnił policjantów od zarzutu niepouczenia zatrzymanego o swoich prawach. Właśnie z tego powodu obrońcy oskarżonych rozważają brak apelacji od wyroku.