Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

W Nowym Warpnie cyberatak mógł zostać przeprowadzony nawet przez petenta przychodzącego do urzędu. Fot. Maciej Papke [Radio Szczecin]
W Nowym Warpnie cyberatak mógł zostać przeprowadzony nawet przez petenta przychodzącego do urzędu. Fot. Maciej Papke [Radio Szczecin]
Zachodniopomorskie urzędy są narażone na cyberataki - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Kontrolę przeprowadzono do tej pory w czterech urzędach gmin w Zachodniopomorskiem. Chodziło o sprawdzenie, czy jednostki samorządowe mogą stawić czoła cyber-zagrożeniom.

- Urzędy nie posiadały odpowiedniej dokumentacji z zakresu cyberbezpieczeństwa. Kopie zapasowe nie były tworzone, a jeżeli były tworzone, to w jednym przypadku było to tak tworzone, że przy zawirusowaniu serwera automatycznie zawirusowałaby się kopia zapasowa. Urzędy też nie wiedziały, czy przy tworzeniu kopii zapasowych w ogóle są w stanie przywrócić te dane. Nie wyznaczano osób odpowiedzialnych za zgłaszanie incydentów do odpowiednich służb - wylicza kontroler delegatury NIK w Szczecinie, Adam Milczarek.

W Nowym Warpnie cyberatak mógł zostać przeprowadzony nawet przez petenta przychodzącego do urzędu.

- Serwer praktycznie nie był w ogóle zabezpieczony. Znajdował się w otwartej szafie meblowej w biurze jednego z pracowników. Urząd argumentował to tym, że nie mają miejsca, gdzie mogą serwer umieścić - powiedział.

W latach od 2018-2022, na terenie woj. zachodniopomorskiego liczba cyberataków wzrosła o ponad 1000 procent.
- Urzędy nie posiadały odpowiedniej dokumentacji z zakresu cyberbezpieczeństwa. Kopie zapasowe nie były tworzone, a jeżeli były tworzone, to w jednym przypadku było to tak tworzone, że przy zawirusowaniu serwera automatycznie zawirusowałaby się kopia zapasowa. Urzędy też nie wiedziały, czy przy tworzeniu kopii zapasowych w ogóle są w stanie przywrócić te dane. Nie wyznaczano osób odpowiedzialnych za zgłaszanie incydentów do odpowiednich służb - wylicza kontroler delegatury NIK w Szczecinie, Adam Milczarek.
- Serwer praktycznie nie był w ogóle zabezpieczony. Znajdował się w otwartej szafie meblowej w biurze jednego z pracowników. Urząd argumentował to tym, że nie mają miejsca, gdzie mogą serwer umieścić - powiedział.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty