NIK sprawdziła, jak gminy wywiązują się z zadań związanych z ochroną zwierząt. Chodziło głównie o bezdomne psy i koty, które powinny mieć zapewnioną opiekę w schroniskach. Tak się jednak nie dzieje. Okazuje się bowiem, że wiele psów i kotów znika po odłowieniu przez hycli. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, gdzie się podziały, bo brak skutecznego systemu identyfikacji zwierząt. Istniejące schroniska są przepełnione i umiera w nich co czwarty zwierzak. Aż w 86 proc. skontrolowanych przez NIK miejsc przetrzymywania psów i kotów nie zapewniono im właściwych warunków. Samorządy zainteresowane były głównie wyłapywaniem bezdomnych psów i kotów. Wydały na to 80 proc. wszystkich pieniędzy przeznaczonych na opiekę nad zwierzętami. W następstwie takiego postępowania ponad 60 proc. skontrolowanych gmin zlecało wyłapywanie psów i kotów „donikąd" (bez zapewnienia im miejsc w schroniskach, na które zabrakło pieniędzy). Przy braku znakowania (czipowania) psów otwierało to drogę do ich uśmiercania albo umieszczania w przepełnionych i nie zawsze zapewniających właściwe warunki schroniskach - czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
Goście:
Leonard Gugała - weterynarz
Tadeusz Wypych - Fundacja dla zwierząt ARGOS
Ryszard Czaraszkiewicz - miejski łowczy, pogotowie interwencyjne Schroniska w Dobrej Szczecińskiej.
Bartosz Rodecki - ze Szczecińskiego Ratownictwa Weterynaryjnego wyłapującego bezdomne zwierzęta dla gminy Szczecin
Zbigniew Kończak - prowadzący w Sierakowie Hotel dla psów i kotów
Leonard Gugała - weterynarz
Tadeusz Wypych - Fundacja dla zwierząt ARGOS
Ryszard Czaraszkiewicz - miejski łowczy, pogotowie interwencyjne Schroniska w Dobrej Szczecińskiej.
Bartosz Rodecki - ze Szczecińskiego Ratownictwa Weterynaryjnego wyłapującego bezdomne zwierzęta dla gminy Szczecin
Zbigniew Kończak - prowadzący w Sierakowie Hotel dla psów i kotów