Ostatnie tragiczne wydarzenia w Berlinie i zamach terrorystyczny, z wykorzystaniem ciężarówki, skłaniają nas do postawienia pytania o bezpieczeństwo pracy kierowców. Samochód ciężarowy, który użyto do zamachu w Berlinie został skradziony polskiemu kierowcy. Jak informuje dziennik "Bild" - kierowca żył do momentu zamachu. Z informacji gazety wynika, że Polak prawdopodobnie próbował powstrzymać zamachowca. "Bild" cytuje osobę zbliżoną do śledztwa, która twierdzi, że w kabinie doszło do walki. Polski kierowca prawdopodobnie próbował powstrzymać napastnika, gdy zorientował się, że ten zamierza wjechać w ludzi. Wtedy został ugodzony nożem, a następnie zastrzelony - czytamy w gazecie. Sprawca ataku uciekł z miejsca zdarzenia.
Do tej pory największą plagą kierowców były kradzieże przewożonego towaru. Teraz mamy do czynienia z porwaniem pojazdu i wykorzystaniem go do ataku terrorystycznego. W prasie możemy też przeczytać wywiady, w których polscy kierowcy skarżą się na to, że podczas rozładunku towarów w krajach zachodnich są obsługiwani w drugiej kolejności. Ma to być elementem konkurencji na trudnym transportowym rynku Europy Zachodniej.
Do tej pory największą plagą kierowców były kradzieże przewożonego towaru. Teraz mamy do czynienia z porwaniem pojazdu i wykorzystaniem go do ataku terrorystycznego. W prasie możemy też przeczytać wywiady, w których polscy kierowcy skarżą się na to, że podczas rozładunku towarów w krajach zachodnich są obsługiwani w drugiej kolejności. Ma to być elementem konkurencji na trudnym transportowym rynku Europy Zachodniej.