26 kwietnia 1945 roku skończyła się w Szczecinie władza nazistowskich Niemiec, ale polska - jeszcze nie nastała. Trudno mówić, że tego dnia Szczecin został "wyzwolony" z rąk niemieckich. Armia Czerwona "zajęła" opuszczone przez Niemców miasto. Wielu stawia pytanie o sens świętowania dnia, w którym do Szczecina weszła Armia Czerwona, która to po wojnie pełniła w Polsce rolę okupanta. Z pewnością nie jest to także data, od której zaczyna się "polski" Szczecin, bo polska flaga zawisła na Wałach Chrobrego 30 kwietnia, a formalne polskie rządy w mieście rozpoczęły się 5 lipca 1945 roku. Czy jednak "nie byłoby 5 lipca, bez 26 kwietnia"? Jak duży kłopot mamy z datą 26 kwietnia pokazuje choćby enigmatyczna formuła, której użył szczeciński magistrat, formułując zaproszenie na dzisiejsze uroczystości na Cmentarzu Centralnym. W zaproszeniu jest mowa o świętowaniu „rocznicy wydarzeń kwietnia 1945".
Goście:
- prof. Jerzy Eisler - dyrektor warszawskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej
- prof. Antoni Dudek - politolog, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
- prof. Jan Skórzyński - historyk i publicysta, profesor Collegium Civitas
- prof. Krzysztof Kosiński - Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk
- Agnieszka Kuchcińska-Kurcz - kierownik oddziału Muzeum Narodowego Centrum Dialogu Przełomy w Szczecinie
- Tadeusz Płużański - historyk i publicysta, prezes Fundacji „Łączka"