Porywacz, który zmusił pilota egipskich linii do lądowania na cypryjskim lotnisku poddał się. Egipcjanin wyszedł z podniesionymi rękami. Został zatrzymany.
Przed godziną 14 udało się zakończyć kryzys. Według cypryjskich władz mężczyzna nie jest terrorystą, a osobą "niestabilną psychicznie". Media piszą natomiast o powodach osobistych. Część sugeruje, że na Cyprze mieszka jego żona, inne że porywacz starał się o azyl na wyspie.
Do porwania doszło dziś rano. Samolot leciał z Aleksandrii do Kairu. Porywacz zmusił pilota do lądowania na Cyprze. Na pokładzie uprowadzonego airbusa linii EgyptAir znajdowało się 55 pasażerów i siedmioro członków załogi.