Złoty, pancerny, czy może po prostu wyimaginowany - już za parę dni dowiemy się co kryje się na 65. kilometrze trasy kolejowej pod Wałbrzychem. Po roku badań, uzyskiwania zgód i pozwoleń właśnie we wtorek ruszają prace wykopaliskowe i poszukiwania złotego pociągu. Na miejscu jest już ciężki sprzęt, teren został już zbadany, oczyszczony z drzew i krzewów oraz ogrodzony.
- Ta zagadka dręczy ludzi od kilkudziesięciu lat. Cięgle się gdybało: co jest pod 65. kilometrem. Wreszcie ta ekipa da jednoznaczną odpowiedź. Rozpoczniemy prace inwazyjne, które polegają na rozkopaniu tego terenu i wtedy sprawa stanie się jasna. Jest tutaj coś, czy tego nie ma. To będzie jednoznaczna odpowiedź - mówi Gaik.
Zdaniem odkrywców badania georadarowe wskazują, że na 65. kilometrze znajduje się pociąg - raczej pancerny, niż złoty.
Odmienną opinię w tej sprawie mają natomiast naukowcy z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutnicznej, która po przeprowadzonych badaniach oceniła, że pod skarpą znajduje się co najwyżej zasypany, pusty tunel. O tym kto ma rację, tego dowiemy się już niedługo.