Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann z PiS mówi, że członkowie komisji będą pytać Jarosława Gowina o jego działania w czasie wybuchu afery Amber Gold, kiedy pełnił funkcję ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.

- Będziemy pytać o jego reakcję po tym jak dowiedział się o Amber Gold oraz o to jak wyglądała wiedza w rządzie w tym zakresie, bo był w ówczesnym okresie w rządzie. Mało tego, ochoczo sam wypowiada się o tym, że premier Tusk był zły, czy nie był zły. Będziemy chcieli, żeby porozwijał te wszystkie wątki - tłumaczy Wassermann i dodaje, że posłowie będą chcieli też ustalić zakres kompetencji ówczesnego ministra sprawiedliwości i możliwości wpłynięcia na sprawę Amber Gold.

Członek komisji Witold Zembaczyński z .Nowoczesnej mówi, że będzie chciał zapytać się o szczegóły "białej księgi", czyli analizy działań jakie organy publiczne wykonały w stosunku do spółki Amber Gold.

- Przede wszystkim będę go pytał o "białą księgę" w sprawie Amber Gold , którą sporządził. Był odpowiedzialny za wymiar sprawiedliwości, stąd szereg pytań na pewno będzie postawionych - wyjaśnia Zembaczyński.

Jarosław Gowin pełnił funkcję ministra sprawiedliwości od końca 2011 roku do maja 2013. Po wybuchu afery Amber Gold zarządził lustrację nadzoru w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Kontrolę prowadzili wówczas wizytatorzy z Sądu Apelacyjnego w Poznaniu.

Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku, jej siedziba znajdowała się w Gdańsku. Firma miała inwestować pieniądze klientów w metale szlachetne, takie jak złoto czy platyna. Oferowała lokaty, których oprocentowanie było wyższe od bankowych. W sierpniu 2012 roku ogłosiła likwidację i oszukała prawie 19 tysięcy osób.