Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz powiedział przed komisją śledczą badającą aferę Amber Gold, że tak jak tysiące Polaków, został wprowadzony w błąd przez spółkę.
Paweł Adamowicz mówił, że w sprawie Amber Gold odpowiedzialność stoi po stronie służb państwowych.
- Jako obywatel mogę i mam pretensje do rozmaitych państwowych służb, że nie reagowały stanowczo i szybko. Mam pretensje do nich, które nikt nigdy nie zwolni z energicznego działania w określonych warunkach - mówił Adamowicz.
Wcześniej Paweł Adamowicz zeznał, że właściciel spółki Marcin P. kłamał mówiąc, iż zna go osobiście.
Firma Amber Gold miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, oferując przy tym oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. Później okazało się, że jest piramidą finansową. W sierpniu 2012 roku ogłosiła upadłość i oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych.
- Jako obywatel mogę i mam pretensje do rozmaitych państwowych służb, że nie reagowały stanowczo i szybko. Mam pretensje do nich, które nikt nigdy nie zwolni z energicznego działania w określonych warunkach - mówił Adamowicz.
Wcześniej Paweł Adamowicz zeznał, że właściciel spółki Marcin P. kłamał mówiąc, iż zna go osobiście.
Firma Amber Gold miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, oferując przy tym oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. Później okazało się, że jest piramidą finansową. W sierpniu 2012 roku ogłosiła upadłość i oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych.