Decyzja ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza o wycofaniu wniosku o generalskie awanse jest zaskakująca i pogłębia spór prezydenta z szefem MON - mówili goście radiowej "Trójki". W piątek resort poinformował, że szef MON wycofuje wnioski "w trosce o dobro Sił Zbrojnych RP i harmonijne współdziałanie organów konstytucyjnych w zakresie obronności".
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch powiedział, że zaskoczyła go decyzja resortu obrony.
- Tym bardziej, że pan prezydent nie odrzucił żadnego z 14 złożonych wniosków, co więcej wymienionych oficerów docenił, wręczając im odznaczenia podczas uroczystości 11 listopada - mówił Soloch.
Podkreślił też, że "według jego wiedzy" prezydent nie otrzymał jeszcze informacji o wycofaniu przez MON wniosków o awanse generalskie. Zaznaczył również, że w dyskusji z ministerstwem obrony najważniejsze są nie kwestie awansów, ale sprawy kierowania i dowodzenia armią czy też filozofii całej polityki kadrowej.
Poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki mówił, że Antoni Macierewicz działaniem wykracza poza swoje uprawnienia. - Minister nie może paraliżować możliwości działania zwierzchnika sił zbrojnych, którym jest prezydent. To przekroczenie konstytucyjnych zasad i uprawnień - ocenił Halicki.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin powiedział, że Kancelaria Prezydenta i Ministerstwo Obrony Narodowej mają inne wyobrażenia o systemie dowodzenia. Według posła Prawa i Sprawiedliwości, wynika to z niejasnego zapisu w Konstytucji.
- Która mówi, że zwierzchnikiem sił zbrojnych jest prezydent, ale wykonuje to zwierzchnictwo za pośrednictwem ministra obrony narodowej. Dochodzi do pomieszania struktur rządowych z inną instytucją państwową i to jest błąd konstytucyjny, z którego wynikają tego typu napięcia - komentował Sellin.
W komunikacie MON napisano, że działanie resortu zostało podyktowane nadzieją na "usunięcie czynników, które zgodnie z deklaracjami Urzędu Prezydenckiego stoją na przeszkodzie mianowań generalskich". Nowe wnioski mają być przedstawione - jak napisano w komunikacie - "w stosownym czasie i okolicznościach".
- Tym bardziej, że pan prezydent nie odrzucił żadnego z 14 złożonych wniosków, co więcej wymienionych oficerów docenił, wręczając im odznaczenia podczas uroczystości 11 listopada - mówił Soloch.
Podkreślił też, że "według jego wiedzy" prezydent nie otrzymał jeszcze informacji o wycofaniu przez MON wniosków o awanse generalskie. Zaznaczył również, że w dyskusji z ministerstwem obrony najważniejsze są nie kwestie awansów, ale sprawy kierowania i dowodzenia armią czy też filozofii całej polityki kadrowej.
Poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki mówił, że Antoni Macierewicz działaniem wykracza poza swoje uprawnienia. - Minister nie może paraliżować możliwości działania zwierzchnika sił zbrojnych, którym jest prezydent. To przekroczenie konstytucyjnych zasad i uprawnień - ocenił Halicki.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin powiedział, że Kancelaria Prezydenta i Ministerstwo Obrony Narodowej mają inne wyobrażenia o systemie dowodzenia. Według posła Prawa i Sprawiedliwości, wynika to z niejasnego zapisu w Konstytucji.
- Która mówi, że zwierzchnikiem sił zbrojnych jest prezydent, ale wykonuje to zwierzchnictwo za pośrednictwem ministra obrony narodowej. Dochodzi do pomieszania struktur rządowych z inną instytucją państwową i to jest błąd konstytucyjny, z którego wynikają tego typu napięcia - komentował Sellin.
W komunikacie MON napisano, że działanie resortu zostało podyktowane nadzieją na "usunięcie czynników, które zgodnie z deklaracjami Urzędu Prezydenckiego stoją na przeszkodzie mianowań generalskich". Nowe wnioski mają być przedstawione - jak napisano w komunikacie - "w stosownym czasie i okolicznościach".