Brytyjskie media w pierwszych komentarzach o porozumieniu w sprawie Brexitu z Unią Europejską piszą, że jest ono ulgą dla brytyjskiego rządu, który jednocześnie musiał szukać kompromisu w polityce wewnętrznej. Całonocne rozmowy zakończyły się umową, zgodnie z którą jeszcze w tym roku będzie można rozpocząć rokowania w sprawie pobrexitowych stosunków handlowych.
W poniedziałek - według mediów - porozumienie już było, ale w ostatniej chwili zablokował je nieformalny koalicjant brytyjskiej premier Theresy May - północnoirlandzka DUP. Demokratyczna Partia Unionistyczna obawiała się, że po Brexicie miałyby tam obowiązywać inne przepisy niż w reszcie kraju. W piątek, po szeregu nocnych telefonów od premier May, szefowa DUP Arlene Foster powiedziała, że tekst został zmieniony. - Teraz oznacza, że przez Morze Irlandzkie nie przebiega czerwona linia, a kraj opuszcza Unię jako całość - dodała.
DUP ciągle ma obawy. Szczegóły pozostają do ustalenia. Wśród komentatorów przeważa opinia, że teraz czas na bardziej skomplikowaną fazę negocjacji.