Absurdalne - tak wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł określa czwartkowe postanowienie Sądu Najwyższego o zawieszeniu kilku przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym.
- W tym pytaniu kompletnie ignoruje interes tych stron. Nie pyta o te strony czy się im należy zadośćuczynienie, świadczenie czy nie, tylko pyta o samego siebie - powiedział Warchoł. - To jest absurdalne. To tak jakby sędzia - złodziej wiertarki sądząc innego złodzieja zapytał się Trybunał w Luksemburgu czy ja jako sędzia powinienem odpowiadać za kradzież i zamroził kodeks karny, który mnie karze za taką kradzież. Przecież to jest absurd.
Także Kancelaria Prezydenta stoi na stanowisku, że postanowienie Sądu Najwyższego zostało wydane bez podstawy prawnej. "Nie ma w polskim systemie prawnym żadnego zawieszenia przepisów ustawy" - podkreślił na konferencji prasowej minister Paweł Mucha.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z PO uważa, że to jedyna, legalna i możliwa droga prawna do naprawiania tego bałaganu, który został stworzony w Polsce.