Na prawicową partie Szwedzkich Demokratów, w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Szwecji, najchętniej głosowali mieszkańcy małych gmin w Skanii. Na przedmieściach Sztokholmu imigranci ze szwedzkim obywatelstwem, w zdecydowanej większości wybierali Socjaldemokratów.

W do niedawna robotniczych gminach południowej Szwecji, ich mieszkańcy zdecydowanie poparli antyimigranckie ugrupowanie Jimmiego Åkessona. W Bjuv, Hörby, Klippan czy Bromölla, średnio ponad 30 procent głosów oddano właśnie na Szwedzkich Demokratów. Gorzej poszło w dużych miastach Skanii. W Malmö zdobyli 17 a w Lund niewiele ponad 12 procent głosów.

W okrytej złą sławą dzielnicy Sztokholmu - Rinkenby, gdzie ponad 90 procent mieszkańców stanowią imigranci, największe poparcie zdobyli kandydaci partii Socjaldemokratycznej.

- To partia, która robi wiele dla ludzi. Głosowałem na nich, bo potrzebujemy tu więcej szkół. Zagłosowałam na nich tylko dlatego, by odebrać głos Szwedzkim Demokratom - powiedzieli reporterowi Radia Szczecin, mieszkańcy dzielnicy.

W Rinkeby Socjaldemokraci w wyborach do parlamentu zdobyli ponad 65 procent głosów.

Blisko milion osób urodzonych poza granicami Szwecji mogło w tym roku zagłosować na kandydatów do Riksdagu.