Spór ekspertów w programie "Radio Szczecin na Wieczór" po wyborach w Szwecji: antyimigrancka partia Szwedzkich Demokratów stała się 3 siłą w parlamencie. Dla kulturoznawcy Katarzyny Tubylewicz to skutek braku w Szwecji debaty o polityce migracyjnej; do parlamentu dostali się antyimigranccy populiści.
Problemy z imigrantami Szwecja stara się zamieść pod dywan - zgodził się dr Piotr Ślusarczyk z Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Ale oskarżanie o populizm antyimigranckiego ugrupowania, w jego opinii, wytarty frazes.
- Nie jest tak, że grupa islamofobów podpala na przedmieściach Sztokholmu samochody po to, by uzyskać poparcie. Tak się nie dzieje. Wszystkie partie, które zgłaszają wątpliwość co do modelu multikulturowości z definicji oskarżane są o populizm - oceniał dr Ślusarczyk.
Podczas kampanii wyborczej żadna z partii nie deklarowała chęci podjęcia współpracy z ugrupowaniem Szwedzkich Demokratów. Z kolei po wyborach Szwedzcy Demokraci oświadczyli, że są gotowi tworzyć rząd z centroprawicą, która dostała się do parlamentu z drugim wynikiem.